poniedziałek, 23 maja 2016

Opowiadanie o sprawiedliwości Allaha

Księga 1001 Nocy

Opowiadanie o sprawiedliwości Allacha



Opowiadają też, że jeden z proroków – niech Allach błogosławi ich wszystkich i da im zbawienie – oddawał cześć Allachowi na wysokiej górze, a u jej podnóża płynął obfity strumień wody. Za dnia prorok ów zwykł był siadywać na szczycie góry, gdzie nie mogli dostrzec go ludzie, on zaś sławił Allacha Najwyższego, a gdy spoglądał w dół, widział ludzi, którzy przybywali do strumienia. I kiedy tak pewnego dnia siedział, patrząc na strumień, spostrzegł wtem, jak jakiś jeździec zbliżył się i zsiadłszy ze swego konia, zdjął z jego grzbietu torbę podróżną, a potem wypoczywał, napił się wody i wreszcie odjechał dalej, zostawiwszy torbę. A były w niej denary. Wkrótce potem nadszedł jakiś inny człowiek, by napić się wody ze strumienia. Wziął on ów worek z pieniędzmi, ugasił pragnienie, odszedł w pośpiechu. Po nim zaś przyszedł tam drwal z ciężką wiązką drzewa na plecach i usiadł nad strumykiem, chcąc się napić wody. Lecz równocześnie nadjechał ów jeździec, który tam był pierwszy, i zmartwiony spytał drwala: „Gdzie jest torba podróżna, która tu leżała?” A drwal odrzekł: „Nic o niej nie wiem.” Jeździec wyciągnął wtedy miecz, ugodził nim i zabił drwala, po czym przeszukał jego odzienie, lecz nic nie znalazł. Zostawił więc zabitego i ruszył w swoją drogę. 

A prorok rzekł wówczas: „O Panie, jeden ukradł tysiąc denarów, a drugi został za to niesłusznie zabity!” Lecz Allach objawił mu takie oto słowa: Zajmuj się tym, co do ciebie należy – służbą bożą. Bo kierowanie światem nie twoją jest sprawą! Wiedz, że ojciec jeźdźca zrabował tysiąc denarów ojcu tego człowieka, który tu przyszedł jako drugi. Dlatego pozwoliłem synowi zawładnąć pieniędzmi jego ojca. Drwal zaś pozbawił życia ojca owego jeźdźca, więc dałem synowi możność pomszczenia go.” I rzekł prorok: „Nie ma boga prócz Ciebie! Chwała niechaj Ci będzie, Ty bowiem znasz ukryte tajemnice.” A jeden z poetów takie oto wiersze o tym ułożył:

Bacznie się przyglądał prorok temu, co się działo,
Prosząc, by mu odsłonięto tajemnicę całą.
Kiedy ujrzał sprawy, których pojąć sam nie zdołał,
Mówi: „Panie mój! Zabity – jest niewinnym zgoła!
Ten zaś, co się trudów ustrzegł – oto jest bogaty.
A kto zjawił się – ubogie były na nim szaty!
Ów jest martwy, choć przed chwilą żyw był między nami,
Chociaż go, o Stwórco ludzi, żaden grzech nie splamił!”
A denary te, zaiste, były wprzódy mieniem
Ojca człeka, co bez trudu wziął je nad strumieniem.
Drwal zaś – ojca jeźdźca tego zabił był zuchwale,
Więc za śmierć rodzica jeździec pomstę wziął nad drwalem.
Rzuć, nasz sługo, dociekania, bowiem wiedz, człowiecze:
Są na świecie sprawy, których umysł nie dociecze.
Naszym poddaj się wyrokom, wolę naszą ziścij,
Bowiem ona straty zsyła, jako też korzyści.

Następne opowiadanie: Opowieść o Sindbadzie Żeglarzu


Zapraszamy na warsztaty mistyki sufickiej, żydowskiej i chrześcijańskiej


© Wszelkie prawa do publikacji zastrzeżone przez: sufi-chishty.blogspot.com


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz