Księga 1001 Nocy
Opowiadanie o Harunie ar-Raszidzie, Persie Alim i o tym,
co wiąże się ze sprawą sakwy i Kurda
Powiadają, że pewnej nocy Harun ar-Raszid, nie mogąc zasnąć, wezwał swego wezyra, a gdy ten stawił się przed nim, rzekł mu: „O Dżafarze, gnębi mnie wielka bezsenność i smutek opanował moje serce. Chcę więc, by za twoją sprawą rozerwał się mój umysł i rozweseliła moja dusza.” Dżafar odrzekł: „O Władco Wiernych, mam przyjaciela Persa, imieniem Ali, który zna rozmaite opowieści i ucieszne opowiadania, rozweselające duszę i smutek z serc przepędzające.” Rzekł więc kalif: „Przyprowadź mi go.” A wezyr odparł: „Słyszę i jestem posłuszny.” Potem Dżafar opuścił władcę, by odszukać Persa. Posłał do niego służących, a gdy zjawił się, rzekł mu: „Idź, spełnij życzenie Władcy Wiernych!”, na co Pers odrzekł: „Słyszę i jestem posłuszny.” Potem udał się z wezyrem do kalifa. Gdy stanął przed nim, kalif pozwolił mu usiąść, a skoro to uczynił, rzekł mu: „Ali, troska opanowała tej nocy moje serce. Słyszałem, że znasz różne opowieści i opowiadania, chciałbym więc usłyszeć od ciebie coś, co odegnałoby ode mnie smutek i rozerwało moje myśli.”