czwartek, 14 kwietnia 2016

Opowiadanie o kowalu i cnotliwej dziewczynie

Księga 1001 Nocy

Opowiadanie o kowalu i cnotliwej dziewczynie


Opowiadają, że pewien pobożny mąż posłyszał wiadomość, że w mieście takim a takim jest kowal, który może włożyć rękę do ognia i wyciągnąć nią rozpalone żelazo, a ogień nie wyrządza mu krzywdy. I człowiek ten udał się do owej miejscowości, a tam zapytał o kowala i zaprowadzono go doń. A kiedy go ów mąż zobaczył i pilnie patrzył mu na ręce, przekonał się, że istotnie potrafi dokonać tego, o czym opowiadano. Poczekał tedy, aż kowal skończy swą robotę, po czym podszedł do niego i rzekł: „Chciałbym być twoim gościem dzisiejszej nocy.” A kowal odparł na to: „Z przyjemnością, czuję się zaszczycony.” I zaprowadził gościa do swego mieszkania, i zjedli razem wieczerzę, po czym położyli się obaj spać. Ale gość nie zauważył, aby kowal wstawał nocą na modlitwę, ani też nie dostrzegł jakichkolwiek. innych oznak szczególnej pobożności. Rzekł więc do siebie: „Być może kryje się on przede mną.”

I spędził u kowala jeszcze drugą i trzecią noc, i stwierdził, że kowal prócz obowiązkowych modlitw spełnia jedynie uczynki szczególnie Bogu miłe i że na krótko tylko wstaje do nocnych modłów. I rzekł do kowala: „Bracie mój, słyszałem o łasce, jaką obdarzył cię Allach, i widziałem jej dowody na własne oczy. Potem sprawdzałem twoją gorliwość w służeniu Allachowi, ale nie dostrzegłem w twoim postępowaniu niczego, co wskazywałoby, że jesteś człowiekiem naznaczonym przez Allacha cudowną mocą. Skąd więc masz ten dar?” Odrzekł na to kowal: „Opowiem ci, jak do tego doszło. Otóż kiedyś żywiłem gorące uczucie do pewnej dziewczyny i tak byłem w niej zakochany, że niejednokrotnie próbowałem ją uwieść. Ale nie udało mi się, gdyż była to dziewczyna bardzo pobożna i pilnie strzegła swej cnoty. I zdarzyło się, że nastał rok suszy, głodu i nędzy, brak było żywności i głód wszystkim dokuczał. I kiedy siedziałem wówczas u siebie, ktoś zapukał niespodziewanie do drzwi, a gdy wyszedłem, zobaczyłem swą dziewczynę, która stała u mych drzwi mówiąc: «Bracie mój, jestem straszliwie głodna i patrzę ku tobie błagalnie, abyś mi coś dał do jedzenia na miłość boską.» Rzekłem jej na to: «Czy nie wiesz, jak bardzo się kocham i co wycierpiałem z twego powodu? Nie dam ci więc nic do jedzenia, dopóki mi się nie oddasz.

Wówczas dziewczyna powiedziała: «Wolę śmierć od nieposłuszeństwa Allachowi.» To rzekłszy odeszła, ale wróciła po dwóch dniach i przemówiła do mnie tak samo jak wtedy, gdy była u mnie po raz pierwszy. Ja zaś dałem jej odpowiedź podobną jak wówczas. Dziewczyna weszła tedy i usiadła w mieszkaniu, bliska śmierci. A kiedy przygotowałem i podałem jej jedzenie, oczy jej zaszły łzami i rzekła: «Daj mi to jedzenie przez miłość Allacha Wszechmocnego i Sławionego!” Lecz ja powiedziałem: «Nie, na Allacha! Dam ci je tylko pod warunkiem, że mi się oddasz.» Wówczas dziewczyna zawołała: «Śmierć lepsza jest dla mnie od kary Allacha Najwyższego!», i wstała, zostawiając nietknięte jedzenie, i wyszła nic nie zjadłszy, a idąc mówiła takie oto wiersze:

Ty, którego łaska wszelkie stworzenie ogarnia,
Słyszysz skargi me i widzisz, że ginę w męczarniach.
Jam pojmana jest przez ucisk, jam jest nędzy więźniem.
Nim bym cząstkę bied wyznała, w gardle głos ugrzęźnie.
Jestem jako człek spragniony, który widzi w dali
Wodę, ale wzrok nie gasi pragnienia, co pali.
Popycha mnie dusza moja do błogości strawy,
Ale minie smak – zostanie jeno bunt nieprawy.

I znowu nie było jej przez dwa dni, a potem przyszła i zastukała do mych drzwi. Gdy wyszedłem, zauważyłem, że z głodu ochrypła, ale jakoś zdołała przemówić do mnie: «Bracie mój, straciłam już wszystkie siły. Nie mogę już pokazać się na oczy żadnemu człowiekowi prócz ciebie. Czy nakarmisz mnie przez miłość dla Allacha Najwyższego?» A ja odpowiedziałem: «Nie, jeśli mi się nie oddasz.» Weszła tedy do domu i usiadła. Ale ja nie miałem żadnej gotowej strawy, a gdy jedzenie było już gotowe i nakładałem je do drewnianej miski, Allach Najwyższy obdarzył mnie swoją łaską, a wtedy powiedziałem sam do siebie: «Biada ci! Ta dziewczyna, której nie dostaje rozumu i wiary, wstrzymuje się od jedzenia, chociaż nie ma już sił żyć bez strawy, gdyż z głodu wprost pada z nóg. A mimo to odrzuca twoje względy raz za razem. Ty natomiast nie odwracasz się od nieposłuszeństwa wobec Allacha Najwyższego.» Po czym dodałem: «Boże mój, przed Tobą wyrażam skruchę i żal z powodu pożądania, co zagnieździło się w mojej duszy.» Zaraz też wziąłem strawę, a gdy podszedłem do dziewczyny, powiedziałem jej: «Jedz, nie masz wobec mnie żadnych zobowiązań, gdyż karmię cię przez wzgląd na Allacha Wielkiego i Mocnego.»

Wówczas dziewczyna podniosła oczy ku niebu i rzekła: «Boże mój, jeśli to prawda, spraw, aby ogień nie czynił mu szkody ani na tym, ani na tamtym świecie! Zaiste, Ty jesteś Wszechmocny, a jeśli chcesz wysłuchać modłów, prośba jest spełniona!»” I mówił kowal: „Wtedy zostawiłem ją i poszedłem, aby nabrać żaru z naczynia, była to bowiem zimowa pora i zimno było. Lecz przy tym upadł rozżarzony węgiel na mnie, a ja nie poczułem – za sprawą Allacha Wielkiego i Mocnego – żadnego bólu i w duszy mojej zrodziła się świadomość, że modlitwa owej dziewczyny została wysłuchana. Wziąłem tedy rozżarzony węgiel do ręki, ale nie palił mnie. Wróciłem zatem do dziewczyny i powiedziałem: «Raduj się! Allach wysłuchał już twą modlitwę.» Na to ona wypuściła z ręki jedzenie i rzekła: «Boże mój, skoro już spełniłeś moje życzenie w związku z tym człowiekiem i wysłuchałeś mojej modlitwy za niego, proszę cię teraz: zabierz do siebie moją duszę. Wszakże ty jesteś Wszechmocny.» I Allach zabrał jej duszę w tej samej chwili. Niech Allach będzie dla niej miłościwy!” A język chwili wypowiada o tym takie oto dwuwiersze:

Pan wysłuchał jej, gdy słała doń gorące modły.
Przeto dzięki niej na drogę cnoty wkroczył podły.
Tak przejawił Bóg swą łaskę, spełnił jej pragnienie,
Nie odmówił prośbom, które słała niestrudzenie.
Poszła do nawróconego tym zrządzeniem boskim,
Podążała doń z nadzieją, że się zbędzie troski.
A on sprzyjał złym zamysłom, ku żądzom się skłaniał,
Sądząc, że nadeszła chwila ich zaspokajania.
Choć nie wiedział, że mu Allach naznaczył odmianę,
Przecie się ukorzył, jako było mu pisane.
Allach darów swych nie zsyła cnotliwym jedynie,
Idź doń, wierząc, że i ciebie łaska nie ominie.

Opowiadanie o bogobojnym Izraelicie i chmurze: cdn...
Zapraszamy na warsztaty mistyki sufickiej, żydowskiej i chrześcijańskiej


© Wszelkie prawa do publikacji zastrzeżone przez: sufi-chishty.blogspot.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz