Ewolucja
Pewnego razu Mojżesz, idąc przez podwórze pewnego gospodarstwa, zobaczył chłopaka, który przemawiał do Boga:
- O Panie - mówił. - Twoje dzieło jest dobre i miłe memu sercu. O, gdybyś tylko zechciał zawitać w moje progi, troszczyłbym się o Ciebie, bardziej niż o moje owce i kury. W czasie deszczu mógłbyś się schronić pod dachem stodoły, w czasie zimna ogrzewałbym Cię pod moim kocem, a w upały prowadziłbym Cię do kąpieli w potoku. Jadłbyś u mnie chleb z manny i pił tłuste mleko, zabawiałbym Cię śpiewem i grą na flecie. O Panie mój, gdybyś tylko zechciał przyjść, zobaczyłbyś jak bym Cię pielęgnował!
Gdy chłopak skończył mówić, prorok wykrzyknął oburzony:
- Cóż ty za impertynencje prawisz, chłopcze - tak ograniczać Nieograniczonego! Bóg, Pan Wszechrzeczy, jest poza wszelką postacią, ludzkim doświadczeniem i zdolnością rozumienia!
Młodzieniec przestraszył się gniewu Mojżesza i uciekł. Wówczas Pan przemówił do proroka:
- Mojżeszu, Mojżeszu, nie jestem z ciebie zadowolony. Posłałem cię, abyś przybliżał do mnie tych, którzy są oddaleni, a nie odsuwał ich ode mnie. Mów z każdym odpowiednio do stopnia jego rozwoju.
Grzech i cnota
Swego czasu Mojżesz w drodze na Synaj spotkał pobożnego człowieka, który poprosił go, by przemówił za nim do Boga - bo choć przez całe życie modlił się do Niego, spotykały go wciąż same kłopoty i nieszczęścia.
Kilka kroków dalej prorok napotkał pijaka siedzącego przy drodze z bukłakiem słodkiego wina. I on poprosił go o wstawiennictwo u Pana.
Kiedy Mojżesz wstąpił na górę i rozmawiał z Bogiem o nich obydwu - sprawiedliwym i grzeszniku, Bóg oznajmił mu, że na tego pierwszego czeka już miejsce w niebie, zaś na drugiego, w najgorszym obwodzie piekła.
W drodze powrotnej zobaczył najpierw pijaka. Przekazał mu niepomyślne wieści, ale ku jego zaskoczeniu tamten wykrzyknął uszczęśliwiony:
- Bóg mówił o mnie? Nigdy bym się nie ośmielił myśleć, że poświęci mi choćby odrobinę uwagi! - tańczył przy tym z radości.
- Jakże jestem szczęśliwy - powiedział na koniec - że On, Stwórca i Władca Wszechświata, zna mnie, tak wielkiego grzesznika!
Potem prorok spotkał pobożnego i przekazał mu radosną nowinę.
- A czemuż by miało być inaczej - powiedział ów - całe życie spędziłem na oddawaniu czci Panu, cierpliwie znosiłem wszystko, co mi zsyłał, sądzę, że zasługuję na niebiosa!
W jakiś czas później obaj - pobożny i grzesznik - umarli. Mojżesz, ciekaw ich losów, udał się znów na górę Synaj i spytał o nich Boga.
- Cnotliwy jest w piekle, a pijak w niebie - powiedział Pan.
- Jak to, czyżby Stwórca nie dotrzymał obietnicy? - zdziwił się prorok.
Bóg mu odpowiedział:
- Widzisz, pijak, ten niecnota, tak się cieszył, słysząc, że zaledwie mówiliśmy o nim, że zmazał tym swoje przewiny. Zaś zasługi pobożnego, z powodu jego pychy, okazały się bezwartościowe. Nic go nie potrafiło ucieszyć na tym świecie - ani to, że świeci słońce, ani że pada deszcz!.
Zapraszamy na warsztaty
© Wszelkie prawa do publikacji zastrzeżone przez: sufi-chishty.blogspot.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz