wtorek, 12 listopada 2013

Sufi Mevlana Dżelaluddin Rumi

Maulana Rumi


Maulana Rumi












Dżalaloddin Rumi – dla świata (perski: جلال الدين محمد رومي , Dżalal ad-Din ar-Rumi, Dżalaluddin Rumi, Dżalal ad-Din Balchi, Mevlana; język turecki: Calaleddin Rumi) – dla Irańczyków (Persów) Maulana Rumi – najwybitniejszy perski poeta suficki, mistyk perski, teolog islamski i mistrz duchowy, twórca zakonu wirujących derwiszów, żył w XIII wieku. – urodził się w Balchu (na terenie dzisiejszego Afganistanu). 30 września 1207 r. – zm. 17 grudnia 1273)

Dżelaluddin Rumi – dla swych uczniów i wielbicieli stał się największym autorytetem, któremu nadano przydomek – Moulana – „Nasz pan”, a w domyśle “Serdeczny, Boski”. Poetycka twórczość Moulana Rumi’ego zachwyca różnorodnością, zadziwiającą metaforyką i urzeka prostotą. Wiele utworów poety porusza temat miłości do Boga, którego poeta przedstawia jako ‘Umiłowanego’.

Uciekając przed najazdem mongolskim 1221 – Rumi wędrował na zachód i ostatecznie większość życia spędził w Konyi (Anatolia) gdzie też znajduje się jego mauzoleum. Najbardziej znanym jego dziełem poetyckim jest Masnawi i Manawi (Masnavi-e Maanavi), sześcioczęściowy, złożony z dwuwierszy poemat uważany przez sufich za drugą co do ważności świętą księgę po Koranie. Mauzoleum Rumiego w Konya jest celem corocznych pielgrzymek. Rok 2007 został ogłoszony przez UNESCO rokiem Rumiego.


Jam ten księżyc, co gdzieś poza miejscem jest.
Nie szukaj mnie tam, bom z duszą jednym jest.
Każdy, wołając cię, myśli o sobie.
Ja zaś, wołając, ciebie dla ciebie chcę.
Ty też mnie widzisz w barwach, jakich chcesz,
Czy dobrych, czy złych? To bez różnicy jest.
Raz mnie przestępcą, a raz zdrajcą zwiesz.
To prawda, jam takim, póki-ś takim jest.
Dla ślepego nie ma mnie, jam pustką jest.
Dla uszu, co nie słyszą, jam niemy jest.
Jam wodą wód, sadem sadów, duszo!
Dla tysiąca róż jam jedną z nich jest.
Statkiem jest słowo, a sens morzem jest.
Wsiadaj szybko, bez ciebie on w porcie jest.


Hej, adorują twe oblicze Księżyc, Sfery i Merkury!
Hej, weszły w twą orbitę Słońce i nieba kontury!
Boże! Czy ja ciebie szukam, czy ty szukasz mnie sam?
Biada mi! Póki ja to ja, póty ja tu, a ty tam.
Hej, “my” z “ja” wciąż się gniewa – on krew obu przelewa.
Myśl inna go olśniewa – ni człowieka, ni deva.
Woda, co środkiem płynie u brzegów zawsze zginie;
Ta leniwa, tamta bystra – Bądź szybki, bo utkniesz w glinie.
Słońce mówi do kamienia:
Dałem ci ciepło promienia,
Byś z powłoki imienia,
Przeszedł w klejnotu lśnienia.
Promień wiecznej miłości dlatego padł na twe serce,
Byś umocniwszy poddanie, niósł szlachectwa przesłanie.
Sucha palma jak Miriam obrodzi daktylem nam cudnie.
Moc jak Jehoszuah w kołysce spłynie nam bezwiednie.
Ujrzyj winne grona nie w sadzie i nie na krzewach.
Ujrzyj światło, lecz nie w nocy i dnia porywach.
Ujrzyj szczęście Mansura jako dar prawdy jedynej.
Skoro jest “droga do niego”, jeśli masz oczy patrz dalej.
Albo idź do Tabrizu i ogrzej się w słońcu religii,
Albo w czystości serca zawierz opisom innych.

Zapraszamy na sufickie warsztaty rozwoju duchowego


© Wszelkie prawa do publikacji zastrzeżone przez: sufi-chishty.blogspot.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz