piątek, 11 marca 2016

Opowiadanie o Anuszirwanie

Księga 1001 Nocy

Opowiadanie o Anuszirwanie


Opowiadają też, że sprawiedliwy król Anuszirwan udał pewnego dnia, że jest chory, i rozesłał swoich zarządców i ludzi zaufanych po kraju, nakazując im przemierzyć wszystkie dzielnice jego królestwa i wszystkie jego prowincje w poszukiwaniu starej glinianej cegły ze zburzonej osady, aby mógł wyleczyć się przy jej pomocy, gdyż – jak nadmienił o tym swoim towarzyszom – przepisali mu to lekarze. I przemierzali ludzie króla Anuszirwana dzielnice jego królestwa i wszystkie jego prowincje, a gdy powrócili do swego władcy, rzekli: „Nie znaleźliśmy w całym twym królestwie opuszczonej osady ani też starej glinianej cegły.” Anuszirwan ucieszył się tą wiadomością i podziękowawszy za to Allachowi, powiedział: „Zaiste, chciałem tylko zbadać i poddać próbie moje królestwo, by dowiedzieć się, czy na ziemiach podległych mej władzy pozostało jeszcze jakieś miejsce opuszczone i w ruinach, abym je odbudował. Skoro jednak wszystkie osiedla są zamieszkałe, znak to, że dobrze się dzieje w mym państwie, najlepszy porządek panuje we wszystkich dziedzinach, a rozkwit osiągnął pełnię.

I wiedz, o królu, że owi starożytni władcy tylko dlatego tak pilnie starali się o rozkwit swych krajów, iż wiedzieli, że im większy jest dobrobyt w kraju, w tym większej mierze zasobny jest on w to, czego ludzie pożądają. Władcy ci wiedzieli także, iż bezsporną prawdą jest to, co mówią uczeni i głoszą mędrcy, że mianowicie religia jest zależna od króla, król od wojska, wojsko od skarbu państwa, skarb państwa od rozkwitu kraju, a rozkwit kraju od sprawiedliwości w stosunku do poddanych. Nie popierali wobec tego tyranii i niesprawiedliwości, nie zezwalali też na gwałcenie praw swoich poddanych, wiedząc, że pomyślność poddanych wyklucza tyranię, że kraj i jego osiedla popadają w ruinę, kiedy rządzą nimi ciemięzcy, a mieszkańcy ich rozpraszają się, uciekając do krajów innych władców. Ale to z kolei sprowadza nędzę na królestwo, zmniejszają się dochody kraju, skarbce stają się puste, a wesołe życie poddanych ulega zmianie na gorsze. Poddani bowiem nie lubią tyrana, co więcej, nieustannie zasyłają do nieba modły przeciw niemu, tak że królowi jego władza nie przynosi pożytku i wnet dosięga go zły los. Następne opowiadanie: Opowiadanie o kowalu i cnotliwej dziewczynie...
Zapraszamy na warsztaty mistyki sufickiej, żydowskiej i chrześcijańskiej


© Wszelkie prawa do publikacji zastrzeżone przez: sufi-chishty.blogspot.com


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz