środa, 1 listopada 2017

Opowiesc o przygodach Alego az-Zajbak z Kairu

Księga 1001 Nocy

Opowieść o przygodach Alego az-Zajbak z Kairu


Co się tyczy Alego az-Zajbak, to był on łotrzykiem w Kairze, za czasów Salah ad-Dina al-Misri, człowieka, który był w tym mieście naczelnikiem dywanu i miał do swych rozkazów czterdziestu ludzi. Podwładni Salah ad-Dina al-Misri urządzali zasadzki na łotrzyka Alego w nadziei, że w nie wpadnie, ale gdy go szukali, zawsze okazywało się, że umknął, tak jak umyka żywe srebro. I dla tej przyczyny przezwali go Ali az-Zajbak al-Misri. Pewnego dnia siedział ów łotrzyk Ali w swej siedzibie otoczony swymi ludźmi – a serce miał pełne smutku i pierś ściśniętą. I ujrzał go strażnik owej siedziby, gdy tak siedział z zasępioną twarzą i spytał: „Co ci jest mistrzu mój? Jeżeli masz pierś ściśniętą, przejdź się po Kairze! Zaiste, opuści cię smutek, gdy pochodzisz po bazarach.” Wstał tedy Ali az-Zajbak i wyszedł na przechadzkę po Kairze, ale jego troska i smutek powiększyły się jeszcze. Przechodząc koło winiarni, pomyślał więc sobie: „Wstąp i napij się.” 

Gdy wszedł, ujrzał w winiarni ludzi siedzących w siedmiu rzędach i rzekł: „Gospodarzu, chciałbym być sam!” I posadził go szynkarz w oddzielnym pokoiku, przyniósł mu wina, a Ali pił, aż do upicia. Wówczas wyszedł z winiarni i chodził dalej po Kairze, i przechadzał się tak, aż doszedł do ulicy zwanej Darb al-Achmar, a ludzie ze strachu przed nim usuwali się z drogi. Nagle odwrócił się Ali i ujrzał nosiwodę, który dźwigał w dzbanie wodę do picia, wołając po drodze: „O Odpłacający! Najlepszym napojem jest z rodzynek wino! Najpewniejsza przyjaźń jest z lubą dziewczyną! Na najwyższym miejscu siadaj z mędrca miną!” I zawołał nań Ali: „Chodź, daj mi pić!”, a nosiwoda popatrzył na niego i podał mu dzban. Ali zajrzał do dzbana, potrząsnął nim i wylał zawartość na ziemię. Nosiwoda spytał: „Dlaczego nie pijesz?”, a Ali rzekł znowu: „Daj mi pić!” I napełnił mu nosiwoda dzban, Ali zaś wziął go, potrząsnął i wylał wodę na ziemię. To samo uczynił trzeci raz, aż nosiwoda rzekł: „Jeżeli nie pijesz, odchodzę!” Ali jednak powtórzył: „Daj mi pić.” I raz jeszcze napełnił nosiwoda dzban, i podał mu, Ali zaś wziął go i napił się, po czym dał nosiwodzie denara. Lecz ów spojrzał na Alego pogardliwie, gdyż uznał, że to mała zapłata, i rzekł: „Niech cię Allach wynagrodzi! Niech cię Allach wynagrodzi! Mali ludzie nie są wielkimi ludźmi.” Wówczas łotrzyk Ali chwycił nosiwodę za szatę i zamachnął się nań cennym mieczem, takim, o jakim mówią te wiersze:

Mieczem uderzaj przeciwnika i niech omija ciebie trwoga.
Niczego się nie lękaj więcej, prócz gniewu Stwórcy, kary Boga.
Stroń od tych, którzy wstyd przynoszą, wszak widok ich odrazę budzi,
Lecz staraj się być jak najbliżej szlachetnych i przyjaznych ludzi.