czwartek, 5 maja 2016

Opowiadanie o bogobojnym Izraelicie

Księga 1001 Nocy


Opowiadanie o bogobojnym Izraelicie i chmurze



Opowiadają, że był niegdyś wśród Izraelitów pewien bogobojny mąż, znany z tego, że gorliwie służył Bogu i był mu we wszystkim posłuszny, a ponadto odznaczał się wielką wstrzemięźliwością. Kiedy modlił się do swego Pana, On zawsze go wysłuchał, a jeśli prosił Go o coś, Bóg dawał mu to i spełniał jego życzenia. A człowiek ów miał zwyczaj wędrować po górach i czuwać w nocy, odprawiając modły. A Allach Sławiony, Najwyższy oddał mu na rozkazy chmurę, która wędrowała razem z nim wszędzie, dokądkolwiek szedł, i hojnie obdzielała go wodą, tak że mógł dokonywać ablucji i pić. W ten sposób człowiek ów żył długi czas, aż oto pewnego razu opuścił się trochę w zwykłej pilności i Allach rozkazał chmurze odejść odeń, i przestał wysłuchiwać go. Wielki stał się smutek Izraelity i długo był zmartwiony, nie przestawał tęsknić do czasów, kiedy okazywana mu była łaska w postaci owej chmury i spełnianych próśb. Wzdychał więc, biadał i opłakiwał stratę. A pewnej nocy, kiedy zasnął, usłyszał we śnie głos mówiący do niego: „Jeśli chcesz, aby Bóg zwrócił ci twoją chmurę, to udaj się do takiego to a takiego króla, w takim a takim kraju, i poproś go, aby modlił się za ciebie. Wówczas Allach Sławiony, Najwyższy odda ci twoją chmurę. Błogosławieństwo pobożnej modlitwy owego króla sprawi bowiem, że chmura znów zostanie nad tobą rozpostarta.” I zaraz potem głos ów jął wypowiadać takie oto wiersze:

Do nabożnego idź księcia i pana
I w sprawie swojej przedstaw prośby słowa.
Gdy się pomodli, będzie ci oddana
Ta, którejś pragnął, twa chmura deszczowa.
Przewyższa królów, a moc ma nie lada.
Gdzież taki, co by zalet miał tak wiele?
To on spełnieniem pragnień twoich włada,
On ci nadarzy radość i wesele.
Więc doń przemierzaj stepy i pustynie,
Niech za przebytą – nowa droga minie.

I powiadają, że Izraelita wyruszył w drogę i przemierzał ziemie tak długo, aż przybył do miasta, które nazwane mu zostało we śnie. Tam rozpytywał o wspomnianego króla, a gdy wskazano mu drogę, poszedł prosto do królewskiego zamku. Lecz przy pałacowej bramie zobaczył niewolnika, siedzącego na wielkim krześle, odzianego w szatę nakazującą szacunek. I zatrzymał się przy nim Izraelita, i pozdrowił go, a niewolnik oddał mu pozdrowienie i zapytał: „Czego pragniesz?” Odparł Izraelita: „Jestem człowiekiem, którego spotkała niesprawiedliwość, i przybyłem do króla, aby przedstawić mu moją sprawę.” Rzekł mu niewolnik: „Dzisiaj nie będziesz mógł stanąć przed nim, król bowiem ustanowił dla tych, którzy mu chcą przedstawić swe prośby, jeden dzień w tygodniu. Wówczas tylko ludzie ci przychodzą do niego, a jest to dzień taki a taki. Odejdź więc w pokoju swoją drogą i poczekaj, aż nadejdzie ów dzień.” Izraelitę zgniewało to, że król tak odgradza się od ludzi, i rzekł sobie w duchu: „Jakże on może być jednym ze świętych Boga Wszechmocnego i Sławionego, skoro postępuje w ten sposób?”

I odszedł, by zaczekać, aż nadejdzie oznaczony dzień. Potem opowiadał on sam: A kiedy nastał ów dzień wymieniony przez odźwiernego, poszedłem tam znów, lecz zastałem przy bramie wielki tłum ludzi, oczekujących chwili, gdy pozwolą im wejść. I stałem razem z nimi, aż wyszedł wezyr, odziany w szaty budzące szacunek, a otaczali go słudzy i niewolnicy. Wezyr zawołał: „Niech wchodzą ci, którzy mają przedstawić jakieś prośby!”, i ludzie weszli, a ja wszedłem razem z nimi. I oto zobaczyłem króla siedzącego w otoczeniu możnych jego królestwa, którzy zajmowali miejsca według stanu i godności. Wezyr także stanął na swoim miejscu i wzywał przed króla jednego po drugim tych, którzy mieli jakieś prośby, aż przyszła kolej na mnie. A gdy wezyr kazał mi podejść, król popatrzył na mnie i rzekł: „Witaj, panie chmury, usiądź i zaczekaj, aż będę miał czas dla ciebie.” Zaskoczyły mnie jego słowa, lecz musiałem uznać jego wysoką godność i przewagę. Gdy wreszcie wysłuchał wszystkich próśb i skończył posłuchanie, wstał, a wezyr i możni królestwa wyszli.

Wówczas król wziął mnie za rękę i zaprowadził mnie do wnętrza swego pałacu. I zobaczyłem przy wewnętrznej bramie czarnego niewolnika odzianego we wspaniałe szaty. Ponad jego głową wisiała broń, a po jego prawej i lewej ręce widniały pancerze i łuki. I niewolnik wstał ujrzawszy króla, gotów natychmiast wykonywać jego rozkazy i spełniać jego życzenia. Potem otworzył bramę pałacową i król wszedł, ciągle trzymając mnie za rękę, i oto staliśmy obaj przed niskimi drzwiami. Król otworzył je sam i wszedł do rozwalonej, opuszczonej budowli i wstąpił do pomieszczenia, w którym nie było nic prócz modlitewnego kobierca i dzbana do ablucji oraz kilku mat z liści palmowych. Wówczas król zdjął z siebie szaty i wdział zgrzebną dżubbę z białej wełny, a na głowę włożył wysoki filcowy kołpak. 

Potem usiadł i mnie także polecił usiąść, i zawołał na swą żonę, wymieniając jej imię. A ona odrzekła: „Do usług.” Król spytał wówczas: „Czy wiesz, kto jest dzisiaj naszym gościem?” Odrzekła: „Tak, pan chmury.” Powiedział: „Chodź tu do nas, nie musisz się go wstydzić!” Izraelita mówił dalej: „I zobaczyłem kobietę niczym senne marzenie, o twarzy promieniejącej niby nów. Miała na sobie wełnianą dżubbę, a na twarzy zasłonę.” I zapytał mnie król: „Bracie mój, czy chcesz poznać nasze dzieje, czy też wolisz, abyśmy od razu zaczęli modlić się za ciebie, ażebyś mógł odejść? Odparłem: „Ależ nie! Chciałbym usłyszeć wpierw o waszych dziejach. Bardzo tego pragnę.” I rzekł król: „Otóż ojcowie moi i dziadkowie władali kolejno królestwem i przekazywali je z ojca na syna, aż poumierali wszyscy i ja otrzymałem w dziedzictwie tron. Wprawdzie umiłowanie Allacha czyniło mi panowanie nienawistnym, chętniej zostałbym pielgrzymem wędrującym po ziemi i rad bym był zostawił rządy poddanym. Ale obawiałem się, że mogłoby to doprowadzić do zamieszek i obalenia wszelkich praw, a także do zagrożenia jedności religii. Utrzymałem więc w mocy panujące obyczaje i wyznaczyłem każdemu z szejchów plemiennych środki utrzymania. 

Przywdziałem szaty królewskie i kazałem niewolnikom siedzieć u bram, by odstraszyć złych, a chronić prawych, a także, by chronić ustanowione prawa. Gdy już tego wszystkiego
dokonałem, udałem się do tego oto pałacu i zdjąłem szaty królewskie, a przebrałem się w te, które na mnie teraz widzisz. A ta oto kobieta, córka mego stryja, wraz ze mną wyrzekła się świata i wiernie dotrzymuje mi kroku w służbie bożej. W ciągu dnia wyplatamy takie oto maty z palmowych liści i dopiero wieczorem przerywamy post, żywiąc się tym, co uzyskujemy za sprzedane maty. W ten sposób żyjemy już około czterdziestu lat. Zostań u nas – i niech Bóg okaże ci swe miłosierdzie – aż sprzedamy nasze maty z palmowych liści. Wówczas posilisz się z nami i spędzisz u nas noc. Jutro zaś, gdy spełni się twe życzenie – jeśli Allach zechce – odejdziesz swą drogą.”

I opowiadał pan chmury: „A skoro nadszedł wieczór, zjawił się pachołek mający wzrostu zaledwie pięć piędzi. Wszedłszy do izby, zabrał to, co tych dwoje wyplotło z palmowych liści, poszedł z tym na bazar i sprzedał to za jednego kirata. Za uzyskane pieniądze kupił chleba i bobu i przyniósł to nam. I jadłem z nimi, i spędziłem u nich noc. Ale o północy oni wstali, modlili się i wylewali łzy. A skoro zajaśniał świt, król rzekł: „Boże mój, oto sługa twój prosi cię, abyś zwrócił mu jego chmurę, a Ty przecież możesz to uczynić. Boże mój, racz wysłuchać go i bądź łaskaw zwrócić mu jego chmurę.” A królowa dodała na zakończenie jego modlitwy: „Amin.” I wtem zjawiła się na niebie chmura, a król rzekł do mnie: „Oto radosna nowina.” I pożegnałem ich, i odszedłem, a chmura towarzyszyła mi jak dawniej. A ilekroć potem prosiłem Boga o cokolwiek w imię tych dwojga, zawsze spełniał on moje prośby. Wtedy ułożyłem i wypowiedziałem takie oto wiersze:

Jeśli Pan mój wśród sług swoich serce wierne ma i bliskie,
To ogrody Jego łaski serc tych stają się siedliskiem.
Ciała ich spokojnie trwają, milczy niewzruszone lico,
Bowiem serca przepełnione mają wieczną tajemnicą.
Oto widzisz ich milczących i poddanych bożej pieczy,
Bo tajemne rzeczy widzą, jak się jawne widzi rzeczy.

Następna opowieść: Opowiadanie o chrześcijańskiej księżniczce nawróconej na Islam.


Zapraszamy na warsztaty mistyki sufickiej, żydowskiej i chrześcijańskiej


© Wszelkie prawa do publikacji zastrzeżone przez: sufi-chishty.blogspot.com


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz